„Tam dom twój, gdzie serce twoje”, mawia mądrość ludowa.
Do pewnego momentu ja również bardzo głęboko w to wierzyłam- tam, gdzie była moja ukochana osoba, tam był mój dom. Wbrew wszelkiej logice momentami, wbrew zdrowemu rozsądkowi, tak właśnie uważałam.
A potem mój piękny dom został zniszczony, zburzony i dla pewności podpalony.
Wraz z nim poszła z dymem moja dotychczasowa wizja świata i wiara w ludzi.
I to był moment, w którym musiałam, mówiąc oględnie, zweryfikować swoje dotychczasowe poglądy.
*
-Ale w zasadzie to po co ci choinka w tym mieszkaniu?– zapytała Sylwia, z ulgą nieomal zanurzając nos w kieliszku wina. Należało jej się- styrałyśmy się naprawdę porządnie, taszcząc we dwie pokaźnych rozmiarów choinkę na drugie piętro.
-No ale jak to: po co?- spytałam zdziwiona, razem z Tym Kotem buszując w pudełkach z bombkami i świecidełkami, na które wydałam pieniądze, których zupełnie nie miałam. A już na pewno nie na to.- No żeby była! Przecież są święta, prawda?
– No niby tak- Sylwia poczęstowała się mojej roboty pierniczkiem.-Mmmm, jaki doooobrrrry! Ale przecież większość czasu i tak spędzisz z rodzicami, w ich mieszkaniu?
-No same święta raczej tak- przyznałam.- Ale przecież chodzi o cały ten świąteczny okres. O atmosferę w domu. A mój dom jest przecież tutaj.
-O!- Sylwia grzecznie ukryła zdziwienie, obrzucając dyskretnym spojrzeniem rozpadającą się kawalerkę, którą wynajęłam po mojej życiowej apokalipsie.
Widziałam, jak bardzo się stara nie zatrzymywać wzroku na odklejającej się w przedpokoju tapecie (imitacja BOAZERII, hit wnętrzarski końcówki lat 80-tych.)
Za ścianą Zdzisiek- żul właśnie wyrażał swój sceptycyzm w stosunku do programu opozycji (“JEBANE ZŁODZIEJE!”), piętro wyżej Seba tłumaczył Karynie, że nie podziela jej gustów muzycznych (“WYŁĄCZ KURWA TEGO CWELA!”). – To fajnie… że tak czujesz…?- wypadło jej to bardzo pytająco, ale i tak była dzielna.
-Mój dom jest tam, gdzie jestem ja- powiedziałam, bo doznałam iluminacji, a Ten Kot rzucił się z łapami na powieszoną przeze mnie bombkę.
*
Bo tak naprawdę to o to właśnie chodzi: żeby być w stanie sobie samemu stworzyć dom.
Prawda jest taka, że ten dom, który straciłam (tudzież z którego w końcu uciekłam), opierał się na mnie.
Na moich rytuałach, na moich drobnych czynnościach i przedmiotach, na mojej miłości. Wszystko pozostałe było kłamstwem.
Dlatego teraz już wiem, że gdziekolwiek jestem, pachnie pięknymi świeczkami zapachowymi, a ich miękkie światło opatula każdy mój wieczór.
Gdziekolwiek jestem, pościel pachnie moją własną kompozycją olejków eterycznych.
Gdziekolwiek jestem, śniadanie jest zajebiste, nawet w zwyczajny czwartek, gdy trzeba się śpieszyć do pracy.
Gdziekolwiek jestem, jest parująca herbata w wielkim, kolorowym kubku, jak i książka, choćby kilka stron– jako ukoronowanie każdego mojego dnia.
Gdziekolwiek jestem, w okresie Świąt jest choinka, świąteczne ozdoby, w tle lecą świąteczne piosenki, i pachnie piernikami. Ten Kot leży na świątecznym kocyku i tłucze mi bombki, gdy mu się nudzi. I pije wodę z choinki.
Uwielbiam Święta i chcę się nimi cieszyć, i mój dom też się nimi cieszy. Nawet jeśli akurat chwilowo mieszkam w slumsach.
I to nie znaczy, że nie ma w moim życiu ludzi, których kocham i którym pozwalam w tym uczestniczyć. Są. Tym najbliższym pozwalam być częścią mojego świata. Otwieram przed nimi drzwi do mojego domu.
Ale mój dom to jestem ja. I już nigdy więcej nikt mi go nie zabierze.
*
A jak to jest u Was? Co dla Was oznacza pojęcie “dom”?
Dla mnie mój dom miał wymiar bardziej materialny. Mam piękne mieszkanie które sama urządziłam. Takie moje… sanktuarium 😉 Ale po przeczytaniu posta zaczęłam się zastanawiać , że najważniejsze jest chyba mieć poczucie, że tego co istotne, nikt nam nie może zabrać. I tu mi dałaś bardzo dużo do myslenia😉 Jak zawsze rewelacja!😍
LikeLiked by 1 person
Lubię moje mieszkanie, ale chyba nigdy nie zastanawiałam się czym jest dla mnie „dom”. Tak na szybko to spokój. Poczucie bezpieczeństwa. Możliwość bycia sobą. I masz racje, to musi płynąc z nas samych, tylko wtedy nikt nam tego nie odbierze…
LikeLiked by 1 person
Dla mnie to chyba jednak bliska osoba… Chociaż chce wierzyć ze umiałabym czuć się jak w domu nawet sama, i nawet w „slumsach”😅, tak jak Ty!
Jesteś niesamowitą dziewczyną, uwielbiam Twoje tekstu!😍😘
LikeLiked by 1 person
❤
LikeLike
Naprawdę rewelacyjny tekst!❤️
LikeLiked by 1 person
Uśmiałam się i wzruszyłam tradycyjnie 😊 Rzeczywiście sprawiasz wrażenie osoby, która wyczaruje dom nawet w slumsach.
Też miałam poczucie utraty domu, kiedy złamano mi serce. Jak to jest teraz? Chyba muszę pomyśleć 😉 Ale masz rację, to co najważniejsze żeby mieć szczęśliwy dom każdy z nas nosi w sobie…🙂
LikeLiked by 1 person
A to jest mój dom
https://widzianezekwadoru.wordpress.com/2018/11/26/melancholijnie/
LikeLiked by 1 person
Śliczne!!! ❤
LikeLiked by 1 person
Dziekuję
LikeLiked by 1 person
Ja już nie wiem co oznacza pojęcie “Mój dom”. Pierwszy dom, ten prawdziwy, został rozebrany pod budownictwo wielkopłytowe na przełomie 1963/4. Potem zamieszkaliśmy u dziadków w dużym piętrowym rodzinnym domu. Też poszedł pod bloki 9 lat później. Te “eksperymenty” rodzinnymi domami kosztowały życie mojego ojca i dziadka. W trzecim domu zamieszkała moja dalsza rodzina, domy rodzinne pozostały symbolem …
LikeLiked by 1 person
To strasznie smutne, co piszesz…
LikeLike
Najsmutniejsze jest to, że na miejscu naszych domów miała powstać cała makrostruktura w postaci bloków, sklepów, węzłów komunikacyjnych, szkół, jednej przychodni, itp.,. Postawiono tylko 2 wieżowce i … kościół. 😉 To była polityka wywłaszczania “zaplutych karłów reakcji”.
LikeLiked by 1 person
Tym bardziej przygnębiające…
LikeLike
Ja chyba myśląc „dom” myślę wciąż o domu, w którym są moi rodzice, dziadek, i młodsza siostra😉 Mimo, że sam już od dawna tam nie mieszkam, ale wracam na wszystkie święta itp.
Wynajmuje mieszkanie z innymi osobami, wiec to nie jest dla mnie taki „Dom przez duże D”, choć jest to miejsce gdzie odpoczywam i tak dalej. Ale ten najważniejszy „dom” to jednak ten, z którego się wywodzę 🙂
LikeLiked by 1 person
Zapomniałem podziękować za wstawkę ze „Zdziskiem-Żulem i Sebą i Karyną”-znowu się popłakałem 😂
LikeLiked by 1 person
Rozumiem, dla mnie mój dom rodzinny też zawsze będzie domem. 🙂
LikeLike
Moja Daenerys też pije wodę z choinki!😍 I tłucze bombki😸
Jak teraz patrzę na nią zwiniętą w słodki kłębuszek to sobie myślę, że mój dom jest tam, gdzie moja kotka czuje się jak w domu😉
Poczułam się normalnie silniejsza po przeczytaniu tego posta😊
LikeLiked by 1 person
No bo ja myślę, że to generalnie to jest dom Daenerys, a nie Twój! 😉 Ty to sobie tam możesz co najwyżej płacić rachunki! 😛
LikeLike
Haha, święta racja!😂😻
LikeLiked by 1 person
Hmmm, no ja podchodziłam zawsze do tego tak, że dom tworzy się z kimś… Ale w tym co piszesz jest bardzo wiele mądrości! Też będę musiała pomyśleć o tym więcej!🙂
Narobilas mi ochoty na choinkę -święta spędzamy zwykle u rodziny, wiec nie mamy choinki w domu. Chyba czas to zmienić 😉
LikeLiked by 1 person
No błagam Cię, co warte jest życie bez własnej choinki??! 😉
LikeLike
„WYŁĄCZ KURWA TEGO CWELA!”😂😂😂 Nie mogę z Tobą, uwielbiam Cię!😂❤️
Dla mnie dom to miejsce, gdzie czuję się komfortowo. Ale mam taką właściwość, że umiem się tak poczuć wszędzie. I też mieszkam obecnie trochę w slumsach😅
Tekst boski, jak zawsze!😍❤️😘
LikeLiked by 1 person
Przecież to nie ja, to Sebix! 😀
To bardzo cenna umiejętność potrafić poczuć się wszędzie komfortowo. 🙂
LikeLike
Pięknie to wszystko opisałaś, chciałabym być taka silna, jak Ty…
Ja mimo wszystko mam wciąż poczucie, że utraciłam bezpowrotnie mój dom😞
LikeLiked by 1 person
Rozumiem, że tak czujesz i masz prawo tak czuć. Niemniej jednak, gwarantuję Ci, że to nie jest prawda! I że będziesz jeszcze miała swój dom, cokolwiek on dla Ciebie nie znaczy! ❤
LikeLike
Dom to miejsce, gdzie człowiek czuje się dobrze. To ludzie, z którymi jest dobrze. Chwile i wspomnienia dające poczucie bezpieczeństwa. Miłość, przyjaźń, radość, smutek… Tak widzę dom. 🙂
LikeLiked by 1 person
Pięknie! 🙂
LikeLiked by 1 person
Dzięki 😀
LikeLiked by 1 person
Fajne podejście. Mnie czasem frustruje właśnie to, ze mieszkanie w którym mieszkam nie jest moje, nie mogę go urządzić tak jak chce i czasem myśle, ze nie jest to mój dom, bo nie zostane tu na zawsze. Mam dużo wymarzonych wizji wnętrzarskich. Z drugiej strony masz racje, to moje drugie wynajęte mieszkanie a wciąż z dużym sentymentem wspominam pierwsze, szczególnie przeglądając zdjęcia z tamtego okresu 🙂 i design jest dużo mniej ważny niż ja, moje rzeczy i wspomnienia. Zgadzam się tez z Kamilem- dom rodzinny tez zawsze będzie moim domem, tam zawsze czuje się bezpiecznie. Dałaś mi do myślenia. Naprawdę masz duża mądrość życiowa 🙂
LikeLiked by 1 person
A poza tym przepiękne zdjęcie!
LikeLiked by 1 person
No właśnie dom domem, ale co zrobić żeby dostać pod choinkę taką Panią jak na zdjęciu? 😜😍
LikeLiked by 1 person
Nie wiem, może napisz list do Świętego Mikołaja? 😀
LikeLike
Rzeczywiście pięknie to opisałaś (jak zawsze!😀) Nie zastanawiałam się nad tym dotąd głębiej ale mam podobne zdanie- dom to spokój, dobre emocje i miłość. Jeśli nie mamy tego w sobie, to nikt inny nam tego nie da, i żaden pałac nie pomoże😊A jeśli to mamy, to jesteśmy w domu😉
LikeLiked by 1 person
Pięknie to ujęłaś! 😉
LikeLike
Nigdy nie umiałabym wyrazić tego rownie pięknie,ale dokładnie tak samo myślę i czuję❤️
LikeLiked by 1 person
Dom to dla mnie rodzina. Ta najbliższa, która nigdy nie zawiedzie…
Piękny tekst!❤️❤️❤️
LikeLiked by 1 person
Jakiś czas temu często rozmyślałam nad przysłowiem, jakim umieściłaś. Stawiałam sobie pytanie “jak to gdzie twoje serce? “. Mieszkam z lubym i dzieciakami, a moje serce gdzieś wędruje daleko poza moim domem i pragnie więcej czuć, dostrzegać, zwiedzać, poznawać itd. itp. Odpowiedziałam sobie wtedy, że nie powinno się ludzi kojarzyć z domem, tylko ze swoim szczęściem i przede wszystkim umiejętnością życia w spokoju ze samym sobą. Dom Twój tam, gdzie spokój ducha i bezpieczeństwo, gdzie jest akceptacja samego siebie. Gdziekolwiek by się nie żyło, najważniejsze jest żyć zgodnie ze swoim sumieniem.
Ale świetnie wyglądasz! ❤💚💙💛💜
LikeLiked by 1 person
Przepięknie to ujęłaś! ❤
Dziękuję Ci! 🙂 ❤
LikeLiked by 1 person
Mieszkam w wynajętym, współdzielonym mieszkaniu. Czy uwazam je za dom? O dziwo, tak!🙂 To miejsce gdzie odpoczywam, ładuje baterie, płaczę lub się cieszę… to miejsce, gdzie jestem sobą. Po namyśle też uwazam, że to wychodzi ode mnie🙂
LikeLiked by 1 person
Dom to rodzina. Ja mam Domy dwa, baa, ośmielę się powiedzieć, że nawet 3. Swój własny, który tworzę z Mężem, a niedługo i z córeczką. Rodzinny, ten u Mamy i Taty – wiadomo, to będzie MÓJ DOM na zawsze. (choć ciekawym jest, że jakby dajmy na to zmienili mieszkanie to by nie było całkiem to samo :O) No i u Teściów – też czuję się dobrze, absolutnie nie jak gość… Więc wnioskuję, że dom, jest tam, gdzie czujesz się ,,jak u siebie”. O. 🙂
LikeLiked by 1 person
Super definicja domu! 🙂 ❤
LikeLike
Mój dom to na razie dom mój i siostry. Ale tez dom rodziców. Więc chyba jednak rodzina, bliscy, bezpieczeństwo.
Też miałam poczucie utraty domu po rozwodzie… chyba nie do końca to jeszcze przepracowałam…
Dziękuję za ten wpis!❤️😍😘
LikeLiked by 1 person
Ależ piękne zdjęcie!😍 Wyglądasz FANTASTYCZNIE, wow!❤️
Mój dom to dla mnie mój syn i mąż, mimo wszystko. Miłość, bliskość, nasze wspolne rytuały. Zastanawiam się, jaj by to było gdybym zostala kiedyś sama. I masz racje, każdy powinien mieć coś swojego, dzięki czemu potrafi się poczuć jak w domu.😊Pomyślę nad tym jeszcze, dziękuje Ci😍
LikeLiked by 1 person
Ale ponczoszki ubralas łał
LikeLiked by 1 person
TO NIE SĄ POŃCZOSZKI! 😀
LikeLiked by 1 person
Rajstopki?
LikeLiked by 1 person
PUDŁO!😂
LikeLiked by 1 person
Więc co?
LikeLiked by 1 person
No ZAKOLANÓWKI, na bogów!😂
LikeLike
Oj tam mogą być i podkolanówki😦
LikeLiked by 1 person
No ale tu się nie ma co smucić,dzięki mnie już będziesz umiał w damskie fatałaszki 😉Może Ci kiedyś wytłumaczę różnice między sukienką a spódnicą oraz dlaczego legginsy to nie spodnie😂
LikeLiked by 1 person
Chętnie posłucham😁
LikeLiked by 1 person
Świetny, mądry tekst i świetne zdjęcie-i Ty, i Ten Kot wyglądacie bosko!😁❤️Jaka fajna poza!😍
LikeLiked by 1 person
Dobrze ujęte. Czasami potrzebujemy małej, wielkiej apokalipsy, żeby odnaleźć “dom” i już nigdy nikomu go nie oddać. Trzymam kciuki za Twój “dom”
LikeLiked by 1 person
To bardzo miłe, dziękuję Ci bardzo! 🙂
LikeLike
Ja mówiąc słowo dom w myślach mam dom rodzinny. Przeprowadzając się tyle razy nigdzie nie zapuściłam korzeni, nie pozbyłam się uczucia tymczasowości. A może to to, że wiem, że zawsze moge tam wrócić… że łóżko i kubek zupy zawsze się dla mnie znajdzie. Że tam przynależę, choć wcale mnie nie ma.
LikeLiked by 1 person
Jakim cudem ja wczoraj nie ogarnelam tego zdjęcia?!🤦🏻♀️😁
To naprawdę Ty?Bo jeśli tak, to niesprawiedliwe!😜
LikeLiked by 1 person
Ty to Ty, ale jakim cudem ja nie ogarnąłem TAKIEGO zdjęcia?😂🤦🏻♂️🤦🏻♂️🤦🏻♂️ Dobrze że ja tu lubię wracać do komentarzy 😉
Po namyśle to przysłowie powinno brzmieć: „Tam dom twój gdzie czeka na ciebie piękna dziewczyna w zakolanówkach”😉😍😍😍
LikeLiked by 1 person
😀 ❤
LikeLike
Dla mnie tez zawsze dom był tam, gdzie ukochana osoba. Z tym że fizycznie mieszkanie było moje, wiec w pewnym momencie miałam poczucie po prostu, że to miejsce przestało być domem… Ale minęło mi😉Teraz znów czuje się jak w domu, bo dom to miejsce gdzie czuje się bezpiecznie i swobodnie. A także mam otoczenie i przedmioty, które lubię- to tez jest ważne.
LikeLiked by 1 person
No tym zdjęciem to mnie zdolowalas- mądra, nieziemsko utalentowana, a jeszcze w dodatku taka figura?? I ja mam Cię dalej lubić?😜
Nad tym czym jest dla mnie dom nie zastanawiałam się nigdy. Chyba nie przywiązuje wagi do miejsc, bardziej do ludzi. Wiec mój dom to bardziej rodzina, przyjaciele, niż mieszkanie w którym mieszkam.
LikeLiked by 1 person
No ja mimo wszystko mam nadzieję, że będziesz mnie jednak dalej lubić! 😛
LikeLike
Zdjęcie cudownie klimatyczne😍 Czuć na nim taką atmosferę domowego ogniska🙂🙂
Nigdy się dotąd nie zastanawiałem nad tym, trudne zadanie mi dałaś 😉 Mam mieszkanie, które lubię, ale jednak brakuje mi w nim śmiechu i obecności drugiej osoby. Jakby na razie to jeszcze nie był w pełni dom🙂🙂
LikeLiked by 1 person
Dużo mi dałaś do przemyślenia… Po rozwodzie czuję pustkę i mam wrażenie bycia samej wśród 4 ścian i nic nieznaczących przedmiotów. Czytając o Tobie pomyślałam: „Też tak chcę!”
Kolejny świetny tekst!🙂
LikeLiked by 1 person
Rozczulił mnie Ten Kot tłukący bombki❤️ Mój pies tez czasem je tłucze 😉Ogolnie odkąd mamy psa z moim chłopakiem uwazam ze osiągnęliśmy +100 do prawdziwego domu!😍
LikeLiked by 1 person
Wcale się nie dziwię, pies to już jakieś 80% domu! 🙂 ❤
LikeLike
Wyglądacie z Tym Kotem na całkowicie samowystarczalnych!😂❤️❤️❤️
LikeLiked by 1 person
Coś w tym może być! 😉
LikeLike
Twój tekst to wszystko to, co ja myśle, oczywiście opisane tak pięknie, ze ja bym nigdy tego tak nie wyraziła 😍
„Bo tak naprawdę to o to właśnie chodzi: żeby być w stanie sobie samemu stworzyć dom.”- nic dodać, nic ująć!❤️
LikeLiked by 1 person
Wow, jaka Ty jesteś chudziutka!❤️ Przepiękne zdjęcie!😍
Ja niestety mam wrażenie że prawdziwy dom jeszcze przede mną.🙁 Do tej pory zaliczam tylko kolejne miejsca, dom to jednak uczucia, emocje, poczucie przynależenia…
LikeLiked by 1 person
Ale w tym też jest coś miłego, że wymarzony dom jest jeszcze przed Tobą, nie uważasz? 🙂 Plus w międzyczasie możesz sobie tworzyć jakieś “minidomy”, żeby nie tracić czasu 😉
LikeLike
Dla mnie dom to dom rodzinny. Zreszta wróciłam do niego po zakończeniu długoletniego związku.
Nie jest to idealny dom-rodzice już maja swoje lata, siostra mnie wkurza😉, ale to jedyny dom, jaki mam.
Zdjęcie magiczne po prostu!😍
LikeLiked by 1 person
Mój dom to moja twierdza😉 Uwielbiam moje piękne mieszkanie, to dla mnie najlepsze miejsce na świecie! Jest cudownie urządzone, czyste i pięknie pachnie. Tez mam moje rytuały w nim, ale ta warstwa materialna tez jest dla mnie ważna🙂 Zwłaszcza mój wielki taras!❤️😉
LikeLiked by 1 person
Taras szanuję bardzo! 😀
LikeLike
Czy można gdzieś wysyłać wnioski, że chcemy więcej Twoich zdjęć?😜
Mój dom to chyba tez rodzina, nie będę oryginalny😉Ale też nauczylem się lubić moja samotna twierdzę😉 Wieczory gdy słucham sobie muzyki i pije browara to takie moje osobiste ognisko domowe na ten moment 😂
LikeLiked by 1 person
Wnioski możecie wysyłać do Świętego Mikołaja! 😉
A Twoje ognisko domowe szanuję w opór! 😀 ❤
LikeLike
Nic dodać, nic ująć, podpisuję się pod wszystkim, co napisałaś! ❤
A zdjęcie mega, naprawdę laska z Ciebie! 🙂 ❤ I całość zdjęcia, poza Twoja i kota, po prostu urocze!
LikeLiked by 1 person
❤
LikeLike
Nigdy nie myślałam o tym pod tym katem! Lubię moje mieszkanie, ale zawsze myślałam o domu w kategorii miejsca, nie tego, co mam w sobie. Naprawdę jesteś niezwykła! I wychodzi na to, ze jeszcze w dodatku atrakcyjna- nie za dobrze Ci?😜❤️
LikeLiked by 1 person
Z mojego punktu widzenia absolutnie nie jest mi ZA DOBRZE, ale może po prostu jestem rozpuszczona… 😉
LikeLike
Nie przestaje podziwiać tego, jak silną jesteś osobą. Baaaaardzo mi imponujesz!❤️ I widzę jak jeszcze wiele pracy przede mną, jeśli chodzi o moje myślenie i nastawienie… Dziękuję Ci😘
LikeLiked by 1 person
Uwierz mi, przede mną też jeszcze wiele pracy, jeśli chodzi o moje myślenie! 😉 Ale dziękuję Ci bardzo za miłe słowa! ❤
LikeLike
Po rozwodzie ciężko mi było czuć się jak w domu w moim mieszkaniu, bo wspomnienia, wspomnienia i jeszcze raz wspomnienia….Odkąd mi napisałaś, ze powinnam myśleć o tym mieszkaniu, jak o „mojej przestrzeni”, staram się tak robić. Ale nigdy nie myślałam o takim „domu psychologicznym”. Rzeczywiście, przydałoby mi się stworzyć sobie takie poczucie bezpieczeństwa… Bo po rozwodzie było tak, jakbym straciła równowagę…
Nie będę oryginalna, dałaś mi temat do refleksji na ten świąteczny czas!🙂 No i dziś po pracy pędzę kupować świeczki zapachowe!😉
LikeLiked by 1 person
Świeczki są dobre na wszystko!😉❤️
LikeLike
Naprawdę ciekawy punkt widzenia!🙂 A zakolanówki pierwsza klasa!😍Nie będę ukrywał, że mam słabość 😉 Fajne zdjęcie, w ogóle… Takie ciepłe, kojące…😊
LikeLiked by 1 person
Piekna z Ciebie pani, pieknie piszesz, pieknie myslisz, pieknie pieczesz pierniczki i jeszcze do tego ksiazki czytasz- sorry, ale ktokolwiek postanowil to zostawic, jest skonczonym zerem bez honoru i gustu i zycze mu na swieta, zeby jak najszybciej zaczal zalowac i jak najszybciej zaczal wiesc zycie zalosnego emocjonalnego nedzarza. I nie cofne swoich zyczen pomimo, ze przejawiam czasami moce czarownicy. A co tam- dodam jeszcze jakies uczulenie na ogonku.
LikeLiked by 1 person
Podpisuję się pod tym komentarzem obiema rękami! 😀
LikeLiked by 1 person
No to chlopak ma przej***ne.
LikeLiked by 1 person
To niezbyt dobrze o mnie chyba świadczy,ale UWIELBIAM ten komentarz!😂❤️
LikeLiked by 1 person
Dla mnie dom samotny to jednak nie dom, nie lubię być sama… Podziwiam Twoją samowystarczalność, ale ja potrzebuje ludzi wokół siebie, żeby czuć się jak w domu. Obecnie mieszkam z koleżanka i może to nie jest rozwiązanie marzeń, ale czuje się dobrze i bezpiecznie w naszym mieszkaniu.
Ale muszę pomyśleć o jakichś własnych rytuałach!😀
LikeLiked by 1 person
Ja to chyba jeszcze nie mam takiego prawdziwego domu- często się przeprowadzam, nigdy nie wiem gdzie będę za pół roku. Ale mam kilka swoich przedmiotów, które są ze mną w każdym mieszkaniu:kubek, zestaw do zaparzania herbaty,jasiek, talerz i komplet miseczek😜 Dzięki tym kilku rzeczom wszędzie umiem wyczarować sobie dom😊
Świetny tekst, naprawdę sklaniasz do przemyśleń 🙂
LikeLiked by 1 person
Twój zestaw brzmi jak totalnie zajebisty przepis na dom!😀❤️
LikeLike
Bardzo do mnie przemówiłas,też jestem typem samotnika i bardzo jest mi bliskie to, co napisałaś. Tam dom mój, gdzie jestem ja, ot i tyle 🙂
LikeLiked by 1 person
Pięknie, mocno, szczerze do bólu. Czuć od Ciebie wielką siłę! Bardzo Ci zazdroszczę, chciałabym mieć wszystko tak poukładane…
Dom to dla mnie spokój, relaks, schronienie. Potrafię to sobie dać sama, ale jednak do pełni domu czegoś (kogoś) mi brakuje…
LikeLiked by 1 person
No ale rzeczywiście, żeby TAK pisać i TAK wyglądać to już przesadziłaś!😜
To będzie bardzo ważny tekst dla mnie. Będę do niego wracać. Muszę sobie dokładnie przemyśleć, czym jest dla mnie dom…
LikeLiked by 1 person