Share Week 2020

zdjęcie: Markus Winkler 

Przyznam, że trochę mi jakoś tegoroczny Share Week nieomal umknął, pewnie też po części ze względu na okoliczności.

Prawda też jest taka, że za wiele się nie zmieniło w moich blogowych upodobaniach od zeszłego roku, a nawet, jeśli już, to chyba czytam trochę mniej blogów, niż czytałam.

Z różnych powodów.

Przez chwilę nawet się zastanawiałam, czy brać udział w tegorocznej edycji, czy też może po prostu zalinkować do mojego zeszłorocznego wpisu.

Niemniej jednak, po namyśle doszłam do wniosku, że niektóre z moich ulubionych blogów bardzo ewoluowały i grzechem byłoby o tym nie wspomnieć.

Odkryłam też jeden nowy blog, i choćby po to, żebyście go poznali, warto żebym oderwała się na chwilę od scrollowania memów i wam napisała tę notkę.

Oto moje tegoroczne typy (linki w tytułach blogów!!!):

Punkt siedzenia

… czyli dawne LifeByBea. Powiem wam, że to jest po prostu kosmos, jak bardzo można w ciągu roku rozwinąć swojego bloga. Jak pamiętacie, czytałam Beatę zanim to było modne (w zeszłym roku na przykład) i już wtedy był to blog zajebisty, charakterystyczny i z pazurem.

Od tamtej pory jednak, Beata nie przestawała się rozwijać i jej uroczy, bezpretensjonalny blog, który tak lubiłam, zamienił się w internetowy magazyn z najwyższej półki, smakowity zarówno w formie, jak i w treści.

Znajdziemy u niej recenzje książek (również przedpremierowe), które naprawdę dobrze się czyta (a ja generalnie nie cierpię czytać recenzji książek!), tipy kulinarne, rzetelne i ciekawie napisane testy kosmetyków, czy też wreszcie mój absolutnie ukochany cykl “Przerwa na kawę”, w którym Beata zbiera dla nas różne bieżące newsy i ciekawostki, opatrując je swoim dowcipnym komentarzem.

Znajdziemy tam też, przede wszystkim, Beaty “punkt siedzenia”, czyli jej własne, subiektywne spojrzenie na rzeczywistość– trochę zaczepne, czupurne, nierzadko bezkompromisowe, ale też pokazujące niesamowitą wrażliwość oraz, przede wszystkim, jej cudownie ironiczny, momentami czarny humor.

I chociaż za niektóre herezje, które wypisuje, biłabym ją nahajem po białych plecach, to nie da się jej jednak odmówić, że prowokuje mnie do myślenia, do zmiany perspektywy, no i że jest po prostu piekielnie inteligentna.

Myślę, że jeszcze kiedyś będę dumna z tego, że czytałam ją prawie od samego początku.

Jestem też bardzo ciekawa, czym jeszcze nas zaskoczy- bo nie mam wątpliwości, że jest dopiero na początku swojej drogi.

Blog Biały

Muszę wam przyznać, że jeśli chodzi o odkrywanie nowych blogów, to jestem coraz większym zblazem.

Nie jestem fizycznie w stanie śledzić wszystkich blogów, które mnożą się przecież jak grzyby po deszczu. Nie za bardzo mam czas (ani ochotę, nie będę wam kłamać) eksplorować blogosferę i odkrywać nowych twórców.

Mam zapierdol na Instagramie, umówmy się, a doba ma tylko 24 godziny.

Niemniej jednak, powyższe podejście omal nie sprawiło, że przegapiłabym bloga Kasi, i jest to wizja dość przerażająca.

Na szczęście jakiś Blogowy Anioł Stróż czuwał nade mną i dzięki niemu odkryłam prawdziwą perełkę, a jednocześnie jedyny debiut w moim tegorocznym zestawieniu.

Blog Biały to z założenia “blog o niezależności i wolności”, i rzeczywiście znajdziemy tam trochę arcyciekawych artykułów o pieniądzach i Kasi podejściu do finansów- ogromnie wam polecam, bo to naprawdę bardzo wartościowa lektura.

To, co jednak przyciąga mnie na jej bloga jak magnes, to ten wyborny, jedyny w swoim rodzaju styl pisania. Mój Boże, ależ ta dziewczyna pisze! Merytorycznie, rzetelnie, bez zbędnych ozdobników, a jednocześnie tak, że nie można się oderwać.

Uwielbiam jej mądry, wyważony feminizm, jej ciekawe przemyślenia na tematy wszelakie, jej niesamowicie dojrzałe spojrzenie na aktualną sytuację.

Nie znajdziecie u niej tekstów pisanych na kolanie ani żadnego pitu pitu z serii “misięwydaje”.

Każdy jej post to pasjonujący, merytoryczny i rewelacyjnie napisany artykuł– konkretny, poparty, gdy trzeba, liczbami i źródłami, zawsze, nieodmiennie, dający mi do myślenia.

To są naprawde wartościowe i pasjonujące treści, a przy tym Kasia wydaje się rewelacyjną, zabawną i przesympatyczną dziewczyną. Która, jak trzeba, to i babę wielkanocną upiecze, i to taką, że nie ma chuja we wsi.

Z czystym sumieniem- gorąco polecam.

Z pamiętnika buntownika

No może ja i jestem nudna, ale jak jest dobrze, to po co psuć?

Przez miniony rok nie opuściłam ani jednego wpisu Mefistowego i nadal, nieustająco, jego blog jest dla mnie wytchnieniem, oderwaniem od rzeczywistości i czasoumilaczem.

Coincidence? I think not.

Mefistowy to nadal przede wszystkim źródło niezwykle rzetelnych i rewelacyjnie napisanych recenzji gier, które powoli stają się sztuką same w sobie, bo naprawdę nie trzeba grać w gry, żeby je czytać z zapartym tchem. (Na co ja jestem żywym dowodem!)

Niemniej jednak, blog Mefistowego również przez ostatni rok bardzo się rozwinął.

Na największą uwagę zasługuje jego cykl “Wędrowiec z Krańca Czasu”, cudowna, baśniowa historia, która troszeczkę kojarzy mi się z moją ulubioną “Neverending story”. Uważam, że jest to naprawdę świetnie napisane i jaram się każdym odcinkiem, normalnie jak przy jakimś serialu! Tylko patrzeć, aż Netflix odezwie się do Mefistowego w sprawie ekranizacji.

Ani odrobinę nie wyszła z formy Całość (dawna Połówka Mefistowego, która dość dobitnie mu uzmysłowiła, że żadną “połówką” nie jest i sobie wyprasza!), cykl “Złote mądrości Połówki” to jest, jak sama nazwa wskazuje, czyste złoto. A przy tym uderza, w każdej notce z tego cyklu, jak bardzo Mefistowy jest z tej swojej Całości dumny i jak bardzo ją kocha. To wzrusza nawet mnie, a ja jestem przecież martwa w środku.

Wciąż też lubię podróżować z Mefistowym i jego rodziną, co jest dość ciekawe, bo ja naprawdę nienawidzę czytać o cudzych podróżach (nie chcę wam mydlić oczu- jestem po prostu zawistnym Januszem, i tyle), i są dosłownie ze trzy wyjątki, gdy takie teksty mnie nie irytują.

Kącik Podróżniczy u Mefistowego jest bez wątpienia jednym z nich, bo te kameralne, z taką niezwykłą czułością opisywane wycieczki Mefistowego, Całości i ich małego Smoka, wywołują we mnie tylko pozytywne uczucia.

Równie gorąco, jak w zeszłym roku- polecam. To dla mnie przyjemność patrzeć, jak Mefistowy się rozwija na moich oczach. A on przy tym wszystkim jeszcze rysuje!!! Ja wciąż czekam na te obiecane komiksy!

*

Tak bonusowo, poza konkursem (bo nie jest to blog) chciałabym wam jeszcze polecić magazyn-newsletter Outriders.

To jest cudowna inicjatywa i jednocześnie dziennikarstwo na naprawdę najwyższym poziomie.

W każdy piątek rano dostaję od nich maila z garścią wyselekcjonowanych informacji ze świata, z różnych dziedzin- nauki, nowych technologii, gospodarki, polityki.

Np. o tym, jak sztuczna inteligencja pomaga chronić wieloryby. O wykonanym przez naukowców zdjęciu czarnej dziury (obiekt wielkości grejfruta!), odległej o 5 mld lat świetlnych od Ziemi. O jednostronnym zawieszeniu broni w Jemenie przez Arabię Saudyjską, w związku z pandemią.

I o wiele, wiele więcej rzetelnego dziennikarstwa.

Jeśli macie dość stronniczych informacji o przepychankach polityków w naszym grajdołku oraz wszechobecnej w mediach dezinformacji, to może być dla was cudowna odtrutka.

Mówimy o internetowym magazynie w formie newslettera, przygotowanym przez profesjonalnych dziennikarzy i reporterów.

Naprawdę, życzyłabym sobie, żeby mainstreamowe media reprezentowały choć zbliżony poziom- niestety, wszyscy wiemy, jak jest.

Z całego serca polecam!

*

Uff, no i to by było na tyle w tym roku!

Oczywiście zachęcam was do obczajenia blogów z mojej zeszłorocznej listy, bo tam zebrałam wszystkich twórców, których obserwuję. Większość z nich dalej czytam i jak najbardziej polecam. Niestety, w tym zestawieniu polecić mogłam tylko trzy blogi.

Jeśli zaś chcecie podzielić się ze mną jakimś fajnym miejscem w sieci, to komentarze są wasze!

104 thoughts on “Share Week 2020

  1. Ja tak nie potrafię napisać ładnie o innych, zawsze mam wtedy więcej uczuć niż słów ❤ Dziękuję ❤❤❤

    Biały blog zapisuję sobie od razu do ulubionych!

    Liked by 2 people

    1. Zapomniałam też napisac, że dzięki Tobie jestem stałą czytelniczką Mefistowego😜 a Wędrowca to czytam z zapartym tchem, tak samo!😀

      Liked by 2 people

  2. Trochę nie ogarniam do końca tego konkursu, czy Ty go wygrałaś w zeszłym roku??🤔 A jeśli nie, to co to za konkurs w ogóle?😜
    To ze czytam Ciebie to jest fenomen, bo ja ogolnie nie czytam😜Ale Ty jesteś po prostu inna…😉

    Liked by 1 person

  3. Ja czytam Mamę Ginekolog, dużo merytorycznej wiedzy, jedyny blog dla mam, który lubię, bo reszta jest dla mnie niestrawna…
    Szkoda że nie mogą głosować czytelnicy, bo z blogerami to trochę może działać jak łańcuszek i może być tak, że ktoś kogoś nie poleci, bo boi się konkurencji😛

    Liked by 2 people

  4. O, tym newsletterem mnie zainteresowałaś, zaraz się zapiszę!🙂Bo mainstreamowych mediów mam po dziurki w nosie…
    Na więcej pewnie nie znajdę czasu (ani ochoty😜), zgodzę się z Danielem że na Twoim blogu dochodzi do kombinacji różnych czynników- tematy, na które piszesz, Twój talent i Ty jako osoba🙂 Dlatego tu jestem co tydzień💗

    Liked by 2 people

  5. Ja też żałuję, że to nie czytelnicy tam głosują…Ale tych blogów to jest rzeczywiście zatrzęsienie, kto to czyta?😱😉Mnie poza Twoim też nikt do tej pory nie przekonal😉

    Liked by 2 people

  6. Tak, potwierdzam, Blog Biały jest świetny! Niestety też mi zabrakło miejsc na liście z poleceniami i już mi się nie zmieścił… 😔

    Punktowi Siedzenia muszę się koniecznie przyjrzeć, właśnie dla tych notek poza kosmetykami, bo kosmetyki to nie moja baja 😉

    Outriders natomiast też wpada mi na skrzynkę, za sprawą polecajki od Janiny! A właśnie – to chyba nie ta czarna dziura była wielkości grejfruta? (Chyba muszę to sprawdzić…) Urzekła mnie natomiast ostatnio informacja o badaniach nad roślinami. Poczułam się trochę jak morderca na wspomnienie tych wszystkich moich domowych kwiatków, które, ekhm, nie dały rady… 😢

    Liked by 2 people

  7. Nigdy nie czytałam blogów, nudziły mnie. Wszystkie wydawały mi się do siebie podobne, ot jakieś takie aspirujące Kasie Tusk albo pamietniczki znudzonych mam. A potem znalazłam Ciebie i czułam się tak, jakbyś zajrzala do mojego mózgu i serca i ubierała w słowa wszystko to, co tam było…Nie wiem jak podźwignęłabym się po zdradzie, gdyby nie ten blog…
    Dlatego „Stara panna z kotem” to jest jedyne miejsce w sieci, które ja polecam🙂

    Liked by 2 people

  8. Po zeszłorocznej edycji czytałam przez chwilę jeden z blogów, które polecałas, ale autorkę chyba znudziło pisanie, zanim zebrałam się do pierwszego komentarza😜Jednak Twoja systematyczność to wielka siła tego bloga, wiesz?
    Poza tym wciąż lubię Rzeczovnik, Janinę już troche mniej, zaczęła mnie nudzić😉

    Liked by 1 person

    1. Nie wiem, czemu, ale ja nie mam w ogóle potrzeby i nigdy nie czytam o kotach…żadnych blogów, grup, forów…🤔Może to jest kwestia przeświadczenia, że Ten Kot jest absolutnie wyjątkowy?😸

      Like

  9. Hehe moja kochana śliczna Panno, z tym grejpfrutem to coś mi się tutaj nie zgadza?🧐😜Zasubskrybuję ten newsletter, choćby po to, żeby zgłębić temat😉
    To miłe, że promujesz koleżanki i kolegów „po fachu”, sympatyczna akcja, choć też uwazam, podobnie jak rok temu, że ciężko we współczesnej blogosferze o coś więcej niż lans na tych wszystkich Instagramach😛

    Liked by 1 person

      1. Hehe bo przy Tobie to łatwo się poczuć starym ramolem😃Rocznikowo jestem starszy niedużo, ale w starciu z tym Twoim ciętym języczkiem…czy raczej piórkiem?😛, to nietrudno się poczuć starym…Rzeczywiście trzeba Ci oddać, że masz błysk i urok nastolatki☺️

        Liked by 1 person

  10. Fajnie że bierzesz udział w tej akcji🙂Choć ja też jestem „zblazem”, ciężko mi się przekonać do nowych rzeczy, nie tylko blogów, ogolnie tak🙄

    Liked by 1 person

  11. “I chociaż za niektóre herezje, które wypisuje, biłabym ją nahajem po białych plecach” – przez herezje i te białe plecy od razu pomyślałam o narodowcach. Albo o jakiejś krulewnie od Korwina 😉 Polatałam po wymienionych blogach i capnęłam kilka linków do poczytania, tak na później. I dokładniej 😉

    Liked by 1 person

  12. No mnie ogolnie blogi jakos bardzo nie interesują, ale miło przeczytać taki tekst pełen życzliwości dla innych🙂Potrafisz komplementować!😉

    Liked by 1 person

  13. No mnie to nadal nie przekonuje😉To naprawdę wyglada tak, jakby blogerzy polecali blogi swoich znajomych, a znajomi ich, gdzie tu jakiś obiektywizm?😉
    I takie pytanko: skoro masz już 40 lat, to chyba powinnaś zmienić swój opis na blogu? Bo tam jest, że jesteś po trzydziestce😛

    Liked by 1 person

      1. Haha ja mam coraz bardziej wrażenie, ze to drugie 😂 A jeżeli nie to Koralgola musi byc Kają Godek, innej opcji nie widzę! 🤷🏻‍♀️ 😂 najbardziej mnie w sumie bawi, ze mi zawsze gula skacze, a Agnieszka której Koralgola chce sprawić przykrość się z niej leje 😂 daje mi to duża satysfakcję 🙂

        Liked by 1 person

    1. Koralgola, ale nikt nie twierdzi, ze tu jest jakiś obiektywizm, Share Week polega na dzieleniu się blogami wedle swoich subiektywnych upodobań🙂
      A co do PYTANKA, to tak technicznie rzecz biorąc 40 lat to wciąż jest po 30😜😂
      Ale może zmienię kiedyś ten opis-jak mi się będzie chciało😜

      Like

  14. Dziękuję za wyróżnienie! 😀 Aż nie wiem, co napisać. 😀 Nad komiksami pracuję (dokładnie w tej chwili ;)) – jeśli nic mi nie wypadnie po drodze to myślę, że niedługo gdzieś je wrzucę. 😉

    Liked by 2 people

  15. Nie to, żebym chciała przyznawać rację Koralgoli😜, ale ogolnie to ciekawi mnie, ile w tego rodzaju inicjatywach jest takiego odwzajemnienia uprzejmości. Nie śledzę blogów specjalnie, bo też po prostu mnie zazwyczaj nudzą (z pewnym chlubny m wyjatkiem😉) Ale ciekawi mnie, bo jednak odwiedzacie te swoje strony nawzajem, komentujcie, komplementujecie się, pewnie nawet lubicie? I nie widzę w tym oczywiście nic złego, ale myślę że takie blogowe sympatie czy antypatie mają duży wpływ na takie konkursy🙂

    Liked by 1 person

    1. …. i co z tego, że mają wpływ? Ci ludzie na ogół na oczy się nie widzieli. Poza tym jeśli ktoś jest dobry, ale znajomy to już nie należy takiego “ktosia” chwalić, dostrzec talent., promować. NALEŻY.

      Liked by 1 person

    2. To znaczy jest tak, jak napisała Alicja: żadnej z tych osób nie znam, poza ich blogami. Oczywiście, że czuję do nich sympatię, teraz, ale zaczęło się od tego, ze zainteresowały mnie kiedyś ich blogi, dopiero potem poznałam w jakiś sposób ludzi, którzy się za nimi kryją (nie osobiście). Tak się składa, że oni też do mnie zaglądają, co jest przemiłym efektem ubocznym, ale nie ma żadnego wpływu na moją opinię. Czytalabym ich również, gdyby mnie nie czytali, bo czytam i obserwuję wielu twórców, którzy nie mają nawet pojęcia o moim istnieniu. Nigdy nie stosowałam „follow za follow”, bo nie mam 13 lat i to nie jest Fotka.pl😉
      Dlatego jeśli kogoś czytam i polecam, to dlatego że uważam treści, które tworzy, za wartościowe, a nie dlatego, że chcę, żeby mi się odwzajemnił lajeczkiem😉
      Plus tak, myślę, że Share Week to akcja w dużej mierze oparta na wzajemnych sympatiach i życzliwości. To nie jest też Literacka Nagroda Nobla, umówmy się (swoją drogą, też nie do końca przecież obiektywna?), to jest tylko zabawa! Naprawdę nie ma nic złego w tym, ze ktoś kogoś poleci nawet tylko z czystej sympatii…😉Nie widzę powodu, żeby się w związku z tym spinać i analizować z lupą czyjeś intencje, raczej zalożylabym, że te ostatnie są tutaj zawsze po prostu…dobre🙂
      Nie wiem, odpowiedziałam na twoje pytanie?😉

      Like

    1. No bo to z reguły jakieś Grażyny-domorosłe intelektualistki czują się wielkimi krytyczkami literatury i pierdolą jakieś kocopoły-ani to zabawne, ani to ciekawe, ani ich opinia nie jest w żaden sposób miarodajna. Napisanie dobrej recenzji książki to sztuka i mało kto to potrafi, a prawie wszyscy to robią😉

      Like

Leave a comment

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.