Czego NIE ROBIĆ w czasach zarazy

zdjęcie: L N 

Niestety, moi drodzy, nie da się uciec od nieuniknionego, temat wirusa przyćmił wszystko, niczym Kinga Beyoncé.*

Pomiędzy heheszkowaniem, scrollowaniem memów i zamartwianiem się sytuacją, czytam, oczywiście, Internet, który zaroił się już od porad, co powinniśmy robić w tym trudnym dla wszystkich czasie.

Poza rekomendacjami WHO i lokalnych organów możemy również przeczytać, że co prawda Newton nas ubiegł z rachunkiem różniczkowym w czasach dżumy w 1665, ale nadal pozostaje nam jeszcze spore pole do działania.

Ludzie w Internecie zachęcają nas do pisania ebooków, rozkręcania biznesów online, ćwiczeń fizycznych i umysłowych.

Do praktykowania jogi twarzy, oglądania polecanych przez nich dzieł kultury, czytania Tokarczuk, pieczenia sufletu i robienia szpagatu.

Możemy nauczyć się nowego języka, tańczyć bachatę, zrobić kurs Excela i zmienić swoje życie (dosłownie) nie wychodząc z domu.

Samorozwój na pełnej kurwie, sky is the limit, albo, bardziej adekwatnie do aktualnych realiów, ceiling is the limit.

Natomiast mnie przychodzi teraz do głowy kilka rzeczy, których zdecydowanie NIE POWINNIŚMY teraz robić:

Być bucem w Internecie

To znaczy, umówmy się, generalnie nie powinno się być bucem, w Internecie, czy nie, ale ponieważ nie za bardzo mamy teraz okazję być bucami poza Internetem, no to mamy do czynienia z kumulacją.

Poza cudownymi przejawami solidarności, ratującymi psychikę memami- wielki ukłon w stronę Instagrama Make Life Harder (nie wiem, jak przetrwałabym ostatnie dni bez ich stories!)- obserwuję, niestety, spory wylew jadu i niechęci w sieci, a także szczucie na siebie nawzajem i pielęgnowanie istniejących podziałów.

W sensie, naprawdę są momenty, kiedy można sobie dać na wstrzymanie, SERIO.

Tymczasem weszłam na Twittera i się przeżegnałam, bo tam co druga obrażona Grażyna pluje jadem, jak to nauczyciele są UPRZYWILEJOWANI, a ona to musi zapierdalać do pracy, i nikt jej nie chroni!

Janusze obrażeni na leniwych korpoludków, którzy siedzą w domu i oglądają Netflixa (tak dla ścisłości: to zupełnie tak nie wygląda, no ale Internet wszystko przyjmie), a oni to muszą tyrać ku chwale ojczyzny.

Siedzący w domu hejtują wychodzących, wychodzący hejtują tych na home office…

Gdzieś w tle głosy nawiedzonych świętojebliwców, którzy triumfują, że jakaż to kara dla tych opętanych konsumpcjonizmem lemingów i że teraz wreszcie planeta odetchnie, a ten zgniły kapitalizm zdechnie, DOBRZE IM TAK, HUE HUE HUE…

No ludzie, KURWA, ogarnijcie się!

Aha, no i pisanie obcym ludziom, że są brzydcy/grubi/głupi/mają chujowego bloga, nigdy nie jest jakoś mega okej, ale jeśli ktoś uważa takie działania za ważny element swojej tożsamości, to nadal, proponowałabym to może chwilowo… zawiesić?**

Wszyscy jesteśmy zestresowani, nie mamy kontroli nad tym, co się dzieje, ani nad tym, co się stanie.

Martwimy się o bliskich i mamy swoje problemy.

Może po prostu nie dowalajmy sobie jeszcze teraz dodatkowo, co?

Wyłazić z domu, jeżeli nie musimy

Nic to odkrywczego, wszyscy o tym trąbią, ale nadal, mam wrażenie, że odpowiedzialność społeczna to dla nas taki trochę abstrakcyjny konstrukt.

Tu nie chodzi o nas, tylko o ochronę słabszych, na przykład osób starszych.

To, że nasz dzieciak wyjdzie “tylko na rolki” absolutnie nie jest spoko, bo po pierwsze to nie są kurwa wakacje, a po drugie on może na tych rolkach np. złamać nadgarstek i dociążyć i tak ledwo zipiący system ochrony zdrowia. O ryzyku zarażenia sąsiadki- emerytki w windzie już nie mówię.

To, że “i tak muszę jeździć do pracy” nie oznacza, że w weekend muszę organizować grilla “tylko z bliskimi znajomymi, u mnie na działce, przecież wszyscy jesteśmy zdrowi.”

W sensie, naprawdę, bądźmy odpowiedzialni, chociaż raz, i nie myślmy tylko o sobie!

Innymi słowy, ludzie, ogarnijcie się, KURWA.

Karmić mediów, które zarabiają na naszych klikach

Prawda jest taka, że w czasach zarazy wszystkie media, bez wyjątku, robią naprawdę mega złą robotę.

Również te, które ja zwyczajowo śledzę.

Dezinformacja, nakręcanie paniki, podsycanie poczucia zagrożenia, a wszystko to w imię słupków oglądalności i ilości klików.

Dlatego w tym momencie moją wiedzę na temat aktualnej sytuacji, czerpię tylko i wyłącznie z raportów WHO, CDC oraz z Instagrama Łukasza Boka, który w swoich stories zamieszcza informacje wyłącznie z oficjalnych źródeł (ministerstwa poszczególnych krajów)- jedno z najrzetelniejszych i jednocześnie najlepiej przyswajalnych źródeł wiedzy o tym, co się dzieje.

Gorąco wam polecam odciąć się od mediów, które szukają sensacji i karmią się naszym strachem.

Ja wiem, że to ich praca, ale oni sobie poradzą, dorzucą jakieś reality show na siostrzanej stacji z serii “Szukanie żony w czasach kwarantanny, jeżdżąc na ciągniku”, i wyjdą na swoje.

A nasze zdrowie psychiczne, zwłaszcza w tych okolicznościach, to jednak powinien być nasz priorytet.

Warto teraz o nie zadbać.

Mieć wyrzutów sumienia, że moglibyśmy lepiej wykorzystać ten czas

No bo wszyscy ten samorozwój, ebooki, i w ogóle, a my tylko memy, przekąski i “Przyjaciele” po raz siedemsetny…

Powiem tak, i weźmy to sobie do serca, NIE KAŻDY powinien napisać ebooka (nie tylko teraz, ogólnie, po prostu nie każdy powienien pisać w ogóle!)

A już tak poważnie, to nie dajmy się zwariować.

Po pierwsze to zdecydowana większość ludzi jednak nadal normalnie pracuje (nawet, jeżeli robi to z domu). Ośmielę się stwierdzić, że wielu pracuje nawet więcej, niż standardowo, bo trochę trudno odmówić szefowi videocalla o 19, skoro wspaniałomyślnie pozwala ci pracować z domu…

Po drugie, wiele osób teraz próbuje związać koniec z końcem, ratując swój biznes (któremu niekoniecznie pomoże napisanie przez nich ebooka) i wyżywić rodzinę w tych koszmarnych okolicznościach. Rozwój osobisty i wyzwania typu 60 dni do płaskiego brzucha mogą nie znajdować się w top trzy ich aktualnych priorytetów.

A nawet, jeśli akurat macie przerwę w nauce czy w pracy, to nadal, niekoniecznie musicie czuć się psychicznie w formie, żeby właśnie teraz dokonać jakiegoś przełomu w waszej karierze czy w waszym życiu w ogóle.

Oczywiście, jeśli macie czas i ochotę zrobić coś ambitnego, na co do tej pory czasu wam brakowało, to naprawdę super.

Ale jeśli czujecie się zestresowani i przytłoczeni, a jedyne, na co macie siłę, to comfort food i czytanie książek dla dzieci (pozdrawiam znad lektury “Neverending story” po raz setny) to też jest okej, i nie dajcie sobie wmówić, że coś jest z wami nie tak.

Macie prawo teraz odpocząć, macie prawo do eskapizmu, macie prawo do guilty pleasures i niezdrowych przekąsek!

Rzeczywistość jest wystarczająco przygnębiająca, żeby jeszcze się teraz samobiczować i wpędzać w chore poczucie winy, bo jakaś nawiedzona laska na Instagramie wmawia wam, że powinniście być w trakcie analizy SWOT dla swojego nowego projektu.

To trudny czas i naprawdę teraz przede wszystkim powinniśmy być dla siebie dobrzy.

Dla siebie nawzajem, ale też i dla siebie samych.

Trzymajcie się zdrowo, przetrwajmy to!!!

.

*autorką tego epickiego porównania jest Moja Starsza Siostra, zachęcam do wyrazów zachwytu w komentarzach, ja się z tego śmiałam przez pół godziny!

**ukłony dla osoby, która zadała sobie trud założenia fejkowego konta na Instagramie tylko po to, żeby mi wysłać DMa, że mój blog jest chujowy, a ja głupia! ❤

144 thoughts on “Czego NIE ROBIĆ w czasach zarazy

  1. Agnieszka, chciałam Cię mocno uściskać❤️ Podziękować, że mimo, że pewnie nie jest Ci łatwo (bo nikomu nie jest, bo ostatnie teksty, bo ja już trochę Cię chyba znam…) nie plujesz jadem, tylko poprawiasz nam nastrój😍
    Wiem jak ciężko jest być samemu w trudnych chwilach, bo tego nieraz doświadczyłam…Teraz dziękuję Bogu za to, że mam swojego człowieka, który mnie trzyma teraz za rękę i przytula, gdy jestem przerażona i martwię się o rodziców i dziadków… I też wiele zawdzięczam Tobie, bo to trochę Ty mnie nauczyłaś doceniać mój związek❤️

    Liked by 1 person

  2. Twój wpis bardzo pozytywny i pokrzepiający, ale wystarczy wejść w komentarze, żeby przypomnieć sobie, że jesteśmy w Internecie…😳
    Szkoda że nie być bucem tak ciężko nam przychodzi…

    Liked by 1 person

  3. Bardzo się boję, zwłaszcza że niestety wciąż normalnie pracuje…😞Tak jak mówisz, wszyscy jesteśmy zestresowani, każdemu ciężko…Ja niestety się od mediów nie odcielam, i to jest problem, bo jestem coraz bardziej przerażona…😞

    Liked by 1 person

  4. No ja się do większości Twoich rad stosuje, mediów nie oglądam, Internetu nie czytam prawie, a samorozwój mam gdzieś🤣U mnie tylko koty, książki i kruche ciasteczka😉

    Liked by 1 person

  5. Wspaniały tekst, bardzo mi pomógł…Jestem na maksa zestresowana i na niczym się nie mogę skupić…no i strasznie dużo jem😱Ale po przeczytaniu tego wpisu już nie mam takich wyrzutów sumienia…

    Liked by 1 person

  6. Z tym samorozeojem to ludzi pojebalo! Wszyscy moi znajomi, sądząc po Fb, uprawiają jogę, gotują jakieś wymyślne dania, czytają ambitne lektury, no a przede wsYstkim przewartościowują swoje życie!🤦🏻‍♀️
    A ja tylko jem czekoladę i mam ataki paniki na przemian z totalna apatią…😞

    Liked by 1 person

  7. Internet ostatnio to jeden wielki rzyg dla mnie, ale bardzo się cieszę że tu trafiłem, z udostępnienia znajomej🙂Celne, ironiczne i zabawne spostrzeżenia, me likey!😉

    Liked by 1 person

  8. Po 2 tygodniach w domu dostaje pierdolca…Mój żywioł to praca z klientem, od 10 lat nie robię nic innego, siedzenie w domu i robienie raporcików to jest dla mnie naprawdę trauma😥Tęsknię za byciem w trasie, za prowadzeniem auta, za kawą na stacjach benzynowych, za kontaktem z ludźmi…Mam koszmarnego doła…😞
    Na 100% nie napiszę ebooka!

    Liked by 1 person

  9. Powiem Ci, że mnie Twój blog bardzo kwarantannę uprzyjemnia, czytam jak najęta😉Jestem „uprzywilejowaną” nauczycielka, więc mam czas😝

    Liked by 1 person

      1. No dla mnie to nie marnotrawstwo bo piszesz świetnie🙂A mnie mało co się podoba!😉Poza tym masz w sobie coś takiego, że chce się wciąż tutaj zaglądać… Nie dziwi mnie że tu tyle komentarzy, i to wcale nie nakręcanych przez Ciebie, jak u innych…

        Liked by 1 person

  10. Ponad wszystko na świecie chciałabym się teraz do kogoś przytulić…Samotność jest trudna nacodzień, ale nauczyłam się z nią w ostatnich latach żyć…Ale teraz jest mi po prostu zle…Nie wiadomo co będzie, czy i kiedy wrócimy jeszcze do normalności…Jaki będzie swiat po tym wszystkim…Mam taką mysl uparta, ze jeśli byśmy mieli wszyscy umrzeć przez tego wirusa, to ja umrę sama i nieszczęśliwa, i nikt mnie już nie przytuli…😰😰😰

    Liked by 1 person

    1. Rozumiem Cię i wiem, że jest Ci trudno… To nie jest łatwe, dla nikogo, masz prawo się bać i czuć się samotna. To naturalne… Ale staraj się myśleć o tym, że nie jesteś sama… Jesteśmy w tym razem, każdy z nas… I to minie, w końcu minie, zobaczysz! ❤

      Like

  11. To są czasy gdy przede wszystkim należy docenić to, co się ma, a nie hejtować innych. Zamiast wyrzekać na nauczycieli i lekarzy (tak, również czytam w sieci teraz hejty na lekarzy!🤯Bo „sami sobie wybrali ten zawód, więc niech nie marudzą że pandemia”) doceńmy, że mamy pracę. Albo rodzinę. Albo kogoś, kto nas kocha i przytula w tym trudnym czasie…Podziękujmy za to, co mamy zamiast jątrzyć i dokopywać innym!

    Liked by 1 person

    1. Hejt na lekarzy w tych okolicznościach to już naprawdę zjawisko kuriozalne, ale na jakimś poziomie nawet mnie nie dziwi już… 😦
      Dziękuję Ci za ten komentarz, zgadzam się z Tobą w 100%!

      Like

Leave a comment

This site uses Akismet to reduce spam. Learn how your comment data is processed.