
[Tekst powstał na zamówienie czytelniczki Audrey, jako nagroda w konkursie Trzy tematy na trzylecie bloga].
Beata
Nie prosiłam o tę miłość. Znalazłam cię niechcący.
Ale przydarzyło mi się. Przydarzyło się nam.
I chociaż wzięłam z dobrodziejstwem inwentarza, to czasem aż mnie rozsadza od środka.
Ta niesprawiedliwość.
Nie zasłużyłam na taki obrót spraw.
Dziewczynka, którą kiedyś byłam, marzyła o czymś zupełnie innym.
Byłeś podarkiem od Losu, a ja chciałam być szczęśliwa.
Wpasowałeś się w puste miejsce tak, jakby było pod ciebie skrojone.
Było mi łatwiej z całą resztą, odkąd zazębiliśmy się o siebie.
Tak, jestem silna, niezależna i radzę sobie sama.
Tak, kurewsko potrzebuję współdzielić z tobą codzienność.
Żebyś był tutaj, kiedy mam gorączkę.
Pojechał ze mną i z Lusią do weta.
Niebo jest dziś spuchnięte od chmur, a mój mózg spuchnięty od lęku.
Powiedziałeś, że nic lepszego cię w życiu nie spotkało.
Powiedziałeś, że zrobisz dla mnie wszystko.
Nie chcę wszystkiego.
Chciałabym tylko, żebyś został.
Łukasz
Zaraz muszę wyjść, na ten zimny, nieprzyjazny, chujowy świat.
Może zdążę wrócić przed fochem Anity.
Może.
A może nie.
Miałem już nie “balować z kolegami”.
Mieliśmy “pracować nad związkiem”.
Terapeutka z gigantycznym biustem twierdzi, że każdy związek można uratować.
Jeżeli tylko się chce.
Na moje to jest trochę jak podłączać trupa do respiratora.
Ale chodzę na te spotkania, bo nie chcę być ostatnim chujem.
Tylko że to ty sprawiasz, że uśmiecham się bezwiednie.
Do siebie, do telefonu, do klientów.
Nie szukałem tego, ale wyszło jak wyszło i cokolwiek teraz zrobię, kogoś zranię.
Dlatego zamieram w bezruchu.
Twoje rzęsy są sypkie i łaskoczą, twoja skóra taka ciepła.
Tak bardzo nie chcę cię zostawiać.
Tak bardzo nie mam wyboru.
A moim zdaniem to opowiadanie pokazuje, że życie jest skomplikowane i że czasem ludzie się po prostu zakochują… Medal ma dwie strony. Anita może być niezłą zołzą😜
LikeLiked by 1 person
Wiem, że to był tekst na zadany temat, ale tak mnie wkurwiają tacy ludzie, nie mogę!😡Laska zdziwiona, że sypiając z zajętym kolesiem nie ma miłości jak z bajki, a koleś „nie ma wyboru”?!!! Zawsze jest kurwa wybór!!!
Przepraszam, musiałam!😅
LikeLiked by 1 person
Świetny tekst Agnieszka, naprawdę możesz być dumna z siebie🙂👏
LikeLiked by 1 person
Jakie to prawdziwe…W końcu zamiast pracować nad związkiem łatwiej znaleźć sobie nowy związek…🙄
LikeLiked by 1 person
Ludzie są niedoskonali, pogubieni i popełniają durne błędy… niestety…😕Ale wszyscy mamy jakieś marzenia i uczucia🙂
LikeLiked by 1 person
Ale ja bym czytał Twoją książkę!😍
LikeLiked by 1 person
Bardzo mnie poruszyła i dała do myślenia historia tej pary…Rzeczywiście w Beacie jest taka wrażliwość, w Łukaszu też coś jest… Przy czym ja takie sytuacje oczywiście potępiam…Ale to co zrobiłaś tym tekstem to mistrzostwo🤯
LikeLiked by 1 person
Mnie też Beaty szkoda, bo zakochać się czasem naprawdę można wbrew sobie… 😦
LikeLiked by 1 person
Hmm, czasem praca nad związkiem jest trudna, bo to nie z samym związkiem jest problem, ale z otaczającymi nas rzeczami, które przelewają się na nasze życie codzienne.
Świetny tekst!
LikeLiked by 1 person
Z tym trupem do respiratora to faktycznie trafne, ja też kiedyś coś takiego próbowałam, głupio się łudząc… 😦
LikeLiked by 1 person
Często uciekamy od problemów, chowamy głowę w piasek, boimy się konfrontacji…To jest ludzkie, choć przez to cierpią często inni🙁
Bardzo dobrze to jest pokazane w tekście… i bez oceniania🙂
LikeLiked by 1 person
Bardzo mnie ten tekst wzruszył…Chyba najbardziej to, że Ty byłaś w stanie go napisać…❤️Ale i w sobie widzę zmianę…kiedyś bym zareagowała wściekłością na taki tekst, a teraz to mi głównie szkoda tych dwojga. I życzę Anicie, żeby się dowiedziała jak najszybciej i uciekła z tego chorego układu..
LikeLiked by 1 person
Bardzo mi dałaś do myslenia tym tekstem, bo czasami zejście na „złą drogę” nie musi być naszą świadomą decyzją, czasem można się po prostu zagapić, pomylić…Udało Ci się naprawdę stworzyć bohaterów z krwi i kości!❤️
LikeLiked by 1 person
Kochana, a gdzie Ty zniknęłaś, bo już się zaczynam niepokoić?😉Będzie dziś tekst?
LikeLiked by 1 person
Halo, a ktoś tu zaspał na nowy tekst?😉
LikeLiked by 1 person
Ojej, ale mi dziwnie bez nowego tekstu… ☹Chyba jestem od Ciebie uzależniona! 😉
Mam nadzieję, że wszystko w porządku??
LikeLiked by 1 person
Mam nadzieję, że powrócisz do nas wkrótce i że wszystko u Ciebie będzie już wtedy lepiej. Tekst znakomity, chociaż również pamiętam i wyznaję zasadę, że zwyrole gonna be zwyrole. Pozdrawiam Cię ciepło ❤
LikeLiked by 1 person
“Na moje to jest trochę jak podłączać trupa do respiratora” – bardzo mocne słowa – znałam wiele pierwszych prawdziwych miłości, ale coś się zwyczajnie posypało…i właśnie podobny obrót miało jak z tej historii.
LikeLiked by 1 person
Kochana, wysłałam Ci maila, będziesz mogła w wolnej chwili sprawdzić?❤️Martwię się…
LikeLiked by 1 person
Hej, jakby co to ja też do Ciebie napisałam, wczoraj🙂❤️❤️❤️
LikeLiked by 1 person
Ten tekst “uderzył mnie” w takie miejsca i na tak wielu poziomach, że nie masz pojęcia… Zwłaszcza kwestie Łukasza. Ale i jedno zdanie Beaty: “Tak kurewsko pragnę współdzielić z Tobą codzienność”. Czasami jeszcze, gdzieś, kiedyś, chciałbym coś takiego od kogoś usłyszeć. Tylko tym razem na poważnie.
LikeLiked by 1 person
Nie pochwalam tego, ale w życiu różnie się układa…Bardzo fajnie opisałaś tą reakcję „zamarcia” u Łukasza, to jest takie ludzkie…Każdy z nas się czasem zachowuje jak tchórz, taka prawda… Ważne, żeby się ogarnąć i nie powielać w nieskończoność…
LikeLiked by 1 person
Strasznie mi Ciebie brakuje…miałam arcychujowy tydzień i nie mogłam tu wpadać, żeby przeczytać jeszcze raz tekst, zobaczyć komentarze…😞Mam nadzieję, że wszystko u Ciebie dobrze i że w niedzielę się „widzimy”?😘
LikeLiked by 1 person
Ech, nie chciałaś komentarzy tam, na maila nie odpisałaś mi jeszcze… (wiem, rozumiem, nie skarżę się ;)) Postanowiłam napisać tutaj, przeczytasz może kiedyś, bo ja po prostu nie wyobrażam sobie, żeby Twojego bloga miało nie być… 😦 Bardzo mi szkoda Tego Kota, oczywiście, że był na tym blogu najważniejszy, ale przecież sama zawsze mówiłaś, że Stara Panna Z Kotem to stan umysłu… 😦 Twój blog to przecież znacznie więcej… i znaczy dla nas, czytelników, naprawdę dużo… Proszę Cię, odpocznij, ile tylko chcesz, zrób dłuższą przerwę, ale nie zostawiaj nas na dobre… 😦
Oczywiście na kotki wpłaciłam! ❤
LikeLike
Przeczytałam Twojego bloga na nowo, od początku, tak bardzo tęsknię…😥Wrócisz do nas?❤❤❤
LikeLike
Również pozwoliłam sobie wysłać do Pani e-maila. Może będzie Pani chciała kiedyś go przeczytać. Pozdrawiam Panią bardzo ciepło.
LikeLike
Agnieszka, bardzo mi Ciebie brakuje…😢
LikeLike
Hej, ale to już w ogóle nie wrócisz? 😦
LikeLike
Wysłałem Ci wiadomość z tego formularza, ale nie wiem czy doszło… Smutno mi teraz na spacerach z Mordorem i nikt mnie nie nazywa już creepem😉Mam nadzieję, że wrócisz tutaj jeszcze🙂
LikeLike